Po kolejnej nocnej wizycie u Dzieci, po Piotrusiu Panie zostaje ślad w postaci cienia odgryzionego przez Nanę. Zdziwiona Pani Darling chowa go pieczołowicie do szuflady. Ukrywa go przed Piotrusiem, Dziećmi i samą sobą. Chce żeby cień zniknął na zawsze.  Na szczęście Piotruś Pan znów wraca i odnajduje swój cień, w szufladzie z której dobiega lekkie stukanie. Po nieudanych próbach ponownego przymocowania cienia, nieszczęśliwy wybucha głośnym płaczem, budząc małą Wendy. Dziewczynka jakby nigdy nic, bierze igłę i nitkę, i przyszywa cień. Piotruś Pan pieje z zachwytu, bo wie, że nie mógłby być sobą bez swojego cienia. A Ty?!

Cień według  C. G. Junga, to nasze wady i zalety, których, z pewnych powodów, nie chcemy uznać za coś dobrego. W cieniu ukryte są nasze talenty, umiejętności, zachowania i przekonania, które nie były akceptowane przez nasze najbliższe otoczenie: rodziców, rodzinę, nauczycieli. Pomimo tego, że w innych okolicznościach byłyby naszymi atutami. Na przykład w cieniu mógł pozostać talent Billy’ego Elliota, pochodzącego z górniczej rodziny. W cieniu mógł pozostać talent pisarski Virginii Woolf i malarski jej siostry Vanessy Bell, ponieważ ich ojciec i bracia, nie akceptowali czegoś takiego jak twórczość u kobiet. Prawdziwe kobiety nie mogły zajmować się sztuką, a miały zajmować się nimi – mężczyznami. Zresztą Virginia do końca życia miała problem ze swoją kobiecością, której nie umiała połączyć z intelektem i pisarstwem. Pomimo, że poznała swój cień, nie potrafiła go do końca zaakceptować.

W cieniu mogą pozostawać również nasze talenty i umiejętności, które wydają nam się dostępne dla wszystkich, a jeśli będziemy mieć szczęście, skonfrontowanie ich ze zdolnościami innych, okażą się wyjątkowe. Warto poznać swój ceń i przyjrzeć się temu co dobrego w nim schowaliśmy.

Często kobiety, wychowywane na grzeczne dziewczynki, w naszej kulturze nie pozwalają sobie na odczuwanie złości, karzą się za nią np. poczuciem winy. A przecież złość daje siłę do walki o siebie. Jest sygnałem, że grozi nam jakieś niebezpieczeństwo fizyczne czy psychiczne. Złość jest też energią do zmiany. W naszej kulturze do cienia została zepchnięta również seksualność kobiet. Odebrano kobietom ich siłę. Kobieta, która jest świadoma własnej seksualności czerpie z niej radość, zna swoje potrzeby i co więcej dąży do ich zaspokojenia, jest postrzegana jako grzesznica, zdzira i dziwka. (Razem z moją przyjaciółką, ukułyśmy określenie zdzir, oznaczające mężczyznę, który lubi seks).

Mężczyźnie zaś w naszej kulturze schowano do cienia serce. Mężczyzna, który jest wrażliwy i uczuciowy, ma wiele do stracenia, więc zrobi dużo, żeby nie mieć kontaktu ze swoim sercem. Odbierając tym sobie swoją siłę. Jeśli mu się to nie uda zostanie posądzony o bycie  pedałem, babą, mięczakiem.  Ciekawe jest, że i Herbert i Miłosz, nie mogąc sobie poradzić z rolą poety, i byciem wrażliwym mężczyzną, odczuwali przymus zajęcia się czymś poważnym i męskim, więc skończyli studia prawnicze.

Cień jest tą częścią nas, której nie rozumiemy, boimy się lub nie chcemy widzieć, nie akceptujemy i wypieramy. Jest tą częścią nas która nie jest akceptowana w obrębie społeczności, kultury, tradycji i religii w której żyjemy. Wydaje się, że kręgosłupem naszego cienia, i jednym z głównych powodów jego tworzenia jest lęk przed odrzuceniem. Najpierw rodziców, czy opiekunów, później przez grupę rówieśniczą, a potem przez społeczeństwo.

Powtórzmy: często w cieniu znajduje się: seksualność, agresja, złość, nienawiść, siła, myślenie o sobie, asertywność, twórczość, spontaniczność, gniew. Duży wpływ na to ma sposób wychowania, ale też i nieświadome wzorce, które przejmujemy od naszych rodziców, czyli to czego oni w sobie nie akceptowali i spychali w cień.

Poznanie własnego cienia, jest ważnym krokiem do poznawania samego siebie. Człowiek, który nie zna swojego cienia i nie spojrzał mu w oczy, nie zna tak naprawdę siebie. Nie wiem kim jest. Jesteśmy całością. Czy nam się to podoba czy nie mamy wady i zalety. Mamy w sobie i dobro i zło. I piękno i brzydotę. Ludzka doskonałość, polega na niedoskonałości. Nie będziemy w stanie pokochać siebie, czy choćby polubić, dopóki nie poznamy i nie zaakceptujemy swojego cienia.

Nasz cień jest wrogiem, którego nie jesteśmy w stanie pokonać.  Jak mówi stare przysłowie: jeśli nie możesz kogoś pokonać, przyłącz się do niego. Może to być początek dla pięknej przyjaźni.

Jeżeli chcesz zostać ze mną na dłużej i być na bieżąco zapraszam tutaj na fanpage Kobiecykod